piątek, 3 marca 2017

2- Miały być tylko wakacje...

Praca dodatkowa, od tak na dwa miesiące...by sobie dorobić. Nadmorski kurorcik...plaża...piwko...
Co mam robić?...zapytałem...lejesz piwko ale pamietaj nie przelewaj!kasujesz, uśmiechasz się i koniec...

I tak mi zostało...wiecznie uśmiechnięty, taki jestem , będę bo...życie to najwspanialszy narkotyk który uzależnia...

Miasto S, piękne, gdzie życie rozpoczyna sie po 22...tysiące ludzi i ja! młody chłopak hm...od kilku godzin barman. Świat jest mój!

Jednak rzeczywistość szybko okazała sie brutalna...nawaleni ludzie, wulgarni, pseudo-księżniczki, jednym słowem masakra...

Po brutalnym sprowadzeniu na ziemie wstałem blisko 16 a tu na 21 znowu nocka...co ja robie...w co ja się wplatalem...gdzie to super życie...spokojnie ono jeszcze nadejdzie tak mi powiedział mój kolega, który już kilka lat bawi sie w barmaństwo...i co miał rację !

Wspomniane miasto S pewnie każdy zna. Polecam tam pracę wszystkim, dużo możecie sie nauczyć i zarobić. Jednak musicie dobrze trafić, jeśli chodzi o szefa...ja trafilem na Pana J...świetny facet i dobry pracodawca, potrafił docenić ludzi, którzy dla niego pracuja i byl normalny.

Szybko się wkręciłem...i poznałem co to nocne życie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz